Korona Gór Europy dla Prezesa coraz bliżej

tekst P. Krawczyk

W głębokiej epidemii roku 2021 i trochę mniej głębokiej roku 2022 udało nam się zdobyć kolejne szczyty do Korony Gór Europy oraz zrealizować inne ciekawe przedsięwzięcia. Po zakończonym sukcesem rajdzie „Bezludna Polska”, odbywającym się po bezdrożach Pomorza Zachodniego w 2021 roku, wyruszyliśmy do Słowenii i Włoch. Po drodze czekały na nas dwa szczyty Korony: bardzo wymagający, z piękną via ferrata na grani, najwyższy szczyt Słowenii, blisko trzytysięczny Triglav oraz najwyższy szczyt San Marino, mierzący 943 metry, Monte Titano. Monte Titano zdobywa się ścieżką prowadzącą z parkingu u podnóża pałacu książąt San Marino. Triglav, święta góra Słoweńców, to jednak zupełnie inny szczyt. Wymaga podejścia do schroniska Triglavski Dom na Kredarici. Następnego dnia przechodzimy powietrzną grań Małego Triglava żeby wspiąć się na kopułę samego szczytu Triglav. Po zdobyciu szczytu, wieczorem, bardzo zmęczeni, schodzimy w doliny.
Rok 2022 przywitaliśmy na narciarskiej Via Lattea (Droga Mleczna), trzeciego co do długości tras zjazdowych ośrodka narciarskiego w Europie. Trasy są tak przygotowane, że wykorzystując ich ponad 150 kilometrowy zasięg, można dotrzeć z włoskiego ośrodka Sestriere aż do francuskiego miasta Montgenevre. Rzut kamieniem od Sestriere znajduje się Monaco, z najwyższym „szczytem” tego księstwa. Nie mogliśmy oprzeć się pokusie zdobycia tego miejsca na granicy Monako i Francji w zaułku Chemin des Revoires o wysokości 161 m n.p.m. W zdobyciu „szczytu”, 45-tego, przedostatniego pod względem wysokości na liście Korony Gór Europy, pomogły nam… windy, które wprowadzają z wybrzeża Morza Śródziemnego do najwyższych terytoriów Księstwa Monaco.
Szkoda też było spędzić majówkę 2022 na grillu i piciu zwykłego piwa gdzieś pod Lublinem. Lepszy wydawał się Guinness z irlandzkiego Dublina. Po dotarciu samochodem do Irlandii (lot był bezpośredni z Lublina) i przejechaniu 1 500 km wąskich dróg nadmorskich klifów oraz odwiedzeniu kilku opactw i zamków Irlandii, znaleźliśmy się w Killarney u podnóża najwyższego szczytu tego kraju – Carrantaouhill (1039 m n.p.m.). Góra jest bardzo „honorna” i pozwala na wspinaczkę po nieoznaczonych ścieżkach niemal z poziomu morza (200 m n.p.m.) aż do wierzchołka, z którego roztacza się wspaniała panorama na okoliczne góry, jeziora i morskie zatoki. To jedna z kolejnych gór w drodze do Korony Gór Europy. W załączeniu nasz wykaz zdobyczy (legenda może być nieczytelna, ale do kompletu już bliżej niż dalej). Oby następnym szczytem był Hvannadalshnúkur w Islandii, którego zamierzamy zdobyć podczas wyprawy MKT planowanej na sierpień 2022 roku