Wyprawa MKT w Himalaje Lahul 2008

Inspiracja wyprawy

We wrześniu 2008 roku do Polski powróciła ekipa MKT po ponad miesięcznej ekspedycji do Indii. Naszym celem był tzw rejon Chandra-Bagha (CB) w Himalajach Zachodnich stanu Himachal Pradesh. Obszar ten znajduje się na terytorium dawnego górskiego księstwa Lahul. Zadaniem głównym wyprawy było powtórzenie drogi pierwszej polskiej powojennej ekspedycji w Himalaje, która w 1973 roku wyruszyła z Lublina pod kierownictwem prozaika i redaktora Radia Lublin – Zbigniewa Stepka. Efektem tej ekspedycji (pierwszej i ostatniej zresztą wyprawy himalajskiej Lubelskiego Koła Klubu Wysokogórskiego) było wejście zespołu prowadzonego przez późniejszego wieloletniego profesora Akademii Medycznej i UMCS Zdzisława Czarneckiego na 6-tysięczny, dziewiczy szczyt CB13A. Niestety podczas równoczesnej próby pokonania drogą lodowcową sąsiedniego szczytu CB12 w lawinie lodowej ponieśli śmierć Zbigniew Stepek i lekarz wyprawy Andrzej Grzązek. Intencją obecnej wyprawy, w której wzięły udział osoby pochodzące z Lublina i do tego lekarze było oprócz efektu turystycznego i sportowego także odkurzenie tej zapomnianej historii oraz uczczenie pamięci naszych krajan i kolegów po fachu, którzy za marzenia o polskim himalaizmie zapłacili najwyższą cenę.
Ponieważ ze względu na cel i ewentualną promocję medialną chcieliśmy aby nasza wyprawa miała oficjalny charakter nie mogliśmy jej organizować popularną obecnie w Indiach metodą bezpośredniej umowy z indyjskim pośrednikiem, który na ogół omija oficjalne instytucje rządowe. Wymaga to mniej formalności i wychodzi taniej, ale jest według indyjskich przepisów nielegalne. Dlatego też oraganizacja wyprawy rozpoczęła się już na pół roku przed planowanym terminem od wysłania sterty papierów, opłacenia pozwolenia i kosztów 'sprzętu’ oficera łącznikowego i przedstawienia szczegółowych planów. Była więc to ekspedycja całą gębą.

Uczestnicy

Do 3-osobowej grupy inicjatywnej wyprawy (pierwszego chętnego wiceprezesa Norberta Grząśko zastąpił Michał Gryglicki) z zadowoleniem przyjęliśmy z końcem roku 2007 dwóch innych uczestników. Pierwotnie miało uczestniczyć w wyprawie 5 osób, ale w lipcu, po pokonaniu rozlicznych przeszkód do grupy dołączył, załatwiając część formalności sam, Rafał Dmowski. Tak wyglądał ostateczny skład Klubowej Wyprawy Himalajskiej LAHUL 1973-2008.
Paweł Krawczyk – kierownik wyprawy
Piotr Paprzycki – z/ca finansowy, lekarz wyprawy
Michał Gryglicki
Mariusz Baskurzyński
Emilian Klimek
Rafał Dmowski
Dharmender Kapoor – oficer łącznikowy
Mani Kumar – kucharz wyprawy

Kalendarium wyprawy

  • 31 I 2008. Zespół inicjatywny wyprawy ostatecznie ustalił listę członków ekspedycji. Wszyscy uczestniczy zobligowali się pokryć podstawowe koszty organizacyjne i przekazali odpowiednie dane i dokumenty. Do Indian Mountaineering Foundation przesłano pierwszą wersję aplikacji wyprawy, oficjalnym liderem wyprawy został prezes Paweł Krawczyk. Od IMF otrzymaliśmy zwrotnie informację, że w przedstawionym terminie szczyt CB13A jest dostępny.
  • 6 II 2008. Zarząd MKT za pośrednictwem kierownika wyprawy dokonał przelewu na konto IMF opłaty za wejście na szczyt (peak fee) oraz za wynajęcie ekwipunku oficera łącznikowego (laisons officer equipment hire).
  • 12 II 2008. 5-osobowy zespół wyprawowy został ubezpieczony przez WARTĘ na okres pobytu w Indiach ubezpieczeniem turystycznym oraz na okres akcji górskiej ubezpieczeniem od sportów ekstremalnych na koszty akcji ratunkowej itp.
  • 14-16 II 2008. Odbył się zimowy wyjazd treningowy MKT w Tatry Słowackie, w którym brali też udział obecni w kraju członkowie wyprawy. Nie udało się z powodu skrajnie trudnych warunków pogodowych zrealizować wejścia na którykolwiek ze szczytów czy przełęczy w otoczeniu Doliny Pięciu Stawów Spiskich. Wykorzystaliśmy natomiast pobyt w górach do testowania posiadanego sprzętu i umiejętności przy wietrze, obfitym opadzie śniegu, niskiej temperaturze i złej widoczności. Po ogołoceniu schroniska z zimowych zapasów piwa uzgodniliśmy też kilka ważnych problemów organizacyjnych.
  • 19 II 2008. Zapewniono ekspedycji transport do Indii. Dokonano rezerwacji biletów lotniczych Finnair w obie strony na trasie Warszawa-Helsinki-Delhi-Helsinki-Warszawa. Wysłano materiały do aplikacji na szczyt CB13A do Indian Mountaineering Foundation. 20 VI 2008. Uzyskano niewielki sponsoring Lubelskiej Izby Lekarskiej, który jednak znacznie zmniejszył koszty ekspedycji (w wyprawie bierze udział 3 lekarzy). Rozpoczęto współpracę z glównym patronem medialnym „n.p.m.”
  • 20 VII 2008. Ostateczne zakończenie formalności. Uzyskanie wiz indyjskich, potwierdzenie rezerwacji szczytu dla wszystkich uczestników i przyjęcia wszystkich opłat. Wymagało to uzupełnienia i zmiany formy aplikacji. Uzgodniono także spotkanie z oficerem łącznikowym. Ostatecznie do wyprawy po wielu perypetiach dołączył Rafał Dmowski.
  • 14-20 VIII 2008 Wylecieliśmy do Delhi przez Warszawę i Helsinki. Ze względu na kilka dni świątecznych wykorzystaliśmy wolny czas na zwiedzanie Delhi, Agry i Taj Mahal. Następnie, po załatwieniu formalności w Indian Mountaineering Foundation (spotkanie z oficerem łącznikowym) zorganizowaliśmy transport do Manali.
  • 20-22 VIII 2008 Transport ludzi i sprzętu przez Chandigar do Manali rejsowym autobusem. W Manali odwiedziliśmy dawny Instytut Himalajski, uzupełniliśmy sprzęt i zaopatrzenie, wynajęliśmy kucharza. Dalej po wynajęciu samochodu terenowego i kierowcy wyprawa przez 4-tysięczną przełęcz Rohtang dotarła do obozowiska Batal.
  • 22-25 VIII 2008 Ustanowiono bazę opodal Batalu. Przeprowadziliśmy rekonesans na lodospad i lodowiec Doliny Batal. Odnaleźliśmy symboliczny kamień Polaków z 1973 roku. Udało się także przeprowadzić aklimatyzacyjne wyjście na South Kunzun Peak (około 5000m npm) oraz rozpoznanie do sąsiedniej Doliny Kudu.
  • 26 VIII – 29 VII 2008 Zasadnicza akcja szczytowa. Założyliśmy depozyt a potem obóz pośredni na lodowcu w Dolinie Kudu. Następnie grupa 5-osobowa wyruszyła na szczyt przez grzbiet ramienia CB13A. Około godziny 15:00 28.08.2008 po wycofaniu się z powodu wolnego tempa reszty zespołu Mariusz Baskurzyński dotarł na zwornik głównej grani szczytów CB pomiędzy CB14 i CB13A. Do samego szczytu pozostało około pół godziny drogi. W drodze powrotnej z powodu zapadającego zmroku Mariusz zmuszony był do biwaku na grani. Po jego powrocie następnego dnia zwinięto obóz pośredni i zakończono akcję.
  • 30 VIII – 5 IX 2008 Dwaj uczestnicy wyprawy (Rafał Dmowski i Mariusz Baskurzyński) odłączyli się, wedle własnych planów wyruszając na Goa i do Kalkuty. Reszta wyprawy wracała do Delhi przez Manali. Po drodze zwiedzaliśmy Lahul i Spiti.
  • 6-16 IX 2008 W oczekiwaniu termin lotu do Polski zwiedzaliśmy północne i środkowe Indie. Byliśmy w Orchha, Kajuraho, Sarnath i Benares. Mieliśmy też kilka dni na uzupełnienie zwiedzania Delhi.
    17-19 IX 2008 Przez Delhi ekipa ponownie w komplecie powróciła do kraju.

Efekty

Cele wyprawy zrealizowano choć nie w 100%. Rozpoznaliśmy trasę wyprawy z 1973 i odnaleźliśmy jej nieliczne ślady. Dopiero w podróży mogliśmy naprawdę docenić wysiłek lubelskich wspinaczy i uznać, że umiejętnościami i determinacją w dążeniu do celu nie dorastamy im do pięt (a może świat się zmienił?). Ocenę efektu utrudnia fakt, iż nawet przedstawiciele hinduskich władz alpinistycznych i przewodnicy górscy nie byli w stanie powiedzieć nam na jaki weszliśmy szczyt. Prawdopodobnie wejście Mariusza Baskurzyńskiego na zwornik grani CB było 3-cim w ogóle odnotowanym, a pierwszym od 1973 roku przejściem tej trasy, ponieważ obecnie wchodzi się tam głównie od strony zachodniej, z lodowca Dakka. Nie jest to z pewnością wyczyn himalaistyczny, ale jak na możliwości turystów górskich bardzo dużo. Co do śladów wyprawy z 1973 roku oprócz pomniczka Stepka i Grzązka wykonanego przez towarzyszy odnaleźliśmy drugi, powstały prawdopodobnie z inicjatywy Hindusów. W dawnym Instytucie w Manali nie spotkaliśmy nikogo, kto pamiętałby wydarzenia z 1973 roku i akcję ratunkową. Sami pracownicy nie wiedzieli, że zawieszony wśród innych na ścianie proporczyk Polskiego Klubu Wysokogórskiego pozostawiła prawdopodobnie grupa lubelska, nie pozostały żadne materiały dokumentacyjne (a biorąc pod uwagę nasze doświadczenia Polacy musieli złożyć dużo papierzysk). Nie sposób przecenić turystycznych walorów wyprawy. Możliwość podróżowania po Lahulu i Spiti, przemierzenia północnych Indii na własny rachunek i według własnego planu, bez jakiejkolwiek sugestii co do miejsca, w stałym bezpośrednim kontakcie z mieszkańcami była nieoceniona.
Wyprawa Dysponujemy olbrzymim materiałem fotograficznym (ponad 3 tysiące zdjęć), filmowym i dźwiękowym, z którego zrobiliśmy mam nadzieję niezły użytek.