Bornholm – wyspa rowerów

Tekst: R. Kieszko

Jedziesz z nami na Bornholm? Wyjazd na tydzień, z rowerami, na wyspę popłyniemy promem Pomerania ze Świnoujścia. Chwila zastanowienia i mimo wątpliwości odpowiedź – tak. Moje wiadomości o Bornholmie były niewielkie. Wyobrażałem sobie małą płaską wyspę którą w ciągu jednego lub dwóch dni przejedziemy wzdłuż i wszerz i przez kilka następnych dni będziemy leniuchować na skalistej plaży, czekając na sobotni prom z Rønne do Świnoujścia. Jeszcze przed wyprawą, po przejrzeniu informacji internetowych ciekawie opisujących wyspę, zmieniłem oczekiwania, a rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej interesująca.
Legenda mówi, że Thor - najważniejszy bóg w mitologii dawnych Wikingów - najpierw stworzył Danię, a potem z tego, co mu pozostało - Bornholm. I rzeczywiście: Bornholm to wyspa pełna kontrastów, z pięknymi piaszczystymi plażami na południu, stromym skalistym klifowym brzegiem na północy i dużym lasem w środku wyspy (trzeci co do wielkości kompleks leśny w Danii). Powierzchnia wyspy to 588 km kw., a długość linii brzegowej: wynosi 140 km. Klimat na wyspie jest określany jako łagodny, o największej w Danii ilości godzin nasłonecznienia, charakteryzuje się stosunkowo małą ilością opadów, długim ciepłym latem, pogodną jesienią i łagodną zimą. W przydomowych ogródkach często spotyka się rośliny rosnące w klimacie śródziemnomorskim, np. drzewa figowe. Nam pogoda dopisała, ale spotkani polscy żeglarze skarżyli się na trzytygodniowe deszcze tuż przed naszym przyjazdem. Bornholm jest wyspą bardzo czystą, przecież to regularna Dania. W supermarketach nie używa się plastikowych torebek, kupujący pakują towar do materiałowych toreb, które przynoszą ze sobą. Prawie wszystkie napoje, w tym piwo sprzedawane są w opakowaniach zwrotnych. Zwraca uwagę obecność dużej ilości toalet rozlokowanych nawet w rzadziej uczęszczanych miejscach. Infrastruktura turystyczna jest znakomicie rozwinięta – w ciągu roku wyspę odwiedza ok. 400 tys. turystów, są to głównie Duńczycy, Niemcy, Szwedzi i Polacy.
Na sieć bornholmskich dróg rowerowych składają się: obwodnica wyspy - droga rowerowa nr 10 oraz drogi regionalne 21, 22, 23, 24, 25, 26. Łączna długość dróg rowerowych Bornholmu to 235 km. Jednak odległości pomiędzy skrajnymi punktami wyspy nie są duże z północy na południe ok. 40 km, a ze wschodu na zachód ok. 30 km. Obwodnica wyspy ma długość ok. 105 km. Całość dróg jest dobrze oznakowana za pomocą zielonych tablic, które ustawione są na skrzyżowaniach i innych wybranych miejscach tras rowerowych. Ciemnozielone tablice z napisem Cykelvej, z odpowiednią numeracją drogi rowerowej, informują rowerzystę o kierunku i odległości do najbliższej miejscowości. Większość dróg rowerowych pokryto nawierzchnią asfaltową, jedną trzecią tras rowerowych zbudowano w miejscach zlikwidowanych torowisk kolejki bornholmskiej. Takie trasy biegną samodzielnie, nie łącząc się z szosami. Stopień trudności szlaków rowerowych jest zróżnicowany, jednak większość z nich jest łatwa i nie sprawia problemów nawet początkującym rowerzystom. W północnej części wyspy można napotkać strome podjazdy z 22 stopniowym nachyleniem (np. trasa Rønne-Allinge gdzie tylko rower górski pozwala nie zsiąść na pojeździe), natomiast obszary południowe to w większości tereny płaskie. Poruszanie się rowerem poza wyznaczonymi ścieżkami nie stanowi problemu. Rowerzysta ma zwyczajowe przywileje wykraczające poza przepisy ruchu drogowego np. rowerzyście bardzo często kierowcy aut ustępują pierwszeństwa przejazdu. Na wyspie działa kilka wypożyczalni rowerów. Wypożyczalnie poza rowerami miejskimi, trekkingowymi i górskimi oferują popularne przyczepki do przewożenia dzieci, tandemy lub skutery. Wszystkie ciekawe elementy architektury i przyrody wyspy można obejrzeć podczas rowerowych wycieczek.
Zwiedzenie rowerem całej wyspy i obejrzenie najbardziej interesujących atrakcji zajęło nam 5 dni. Przejechaliśmy 370 km. Jeden dzień poświęciliśmy rejsowi na wyspę Christianso. Do najciekawszych atrakcji turystycznych należy 4 z 7 istniejących w Danii kościoły rotundowe. Zbudowane na planie koła, kościoły (Nylars Kirke, Olsker Kirke, Nyker Kirke i Østerlars Kirke) pochodzą z XII w. Początkowo pełniły one również rolę obiektów obronnych, o czym świadczy trzypoziomowa konstrukcja (oprócz Nyker kirke, który ma dwie kondygnacje) i wąskie schodki między poziomami. Najniższe piętro rotundy to kaplica, środkowe to miejsce, gdzie przechowywano zapasy żywności. Najwyższe piętro było punktem obserwacyjnymi, tam chroniła się okoliczna ludność i stąd również przeprowadzano atak na nieprzyjaciela. Obejrzeliśmy Hammershus - największy w Skandynawii kompleks ruin średniowiecznego zamku. Usytuowano go na wzniesieniu 74 m n.p.m. i obwarowano murem obronnym, dzięki czemu Hammershus był twierdzą niemal nie do zdobycia. Jego budowę rozpoczęto w XIII w z polecenia władz kościelnych. Największy rozwój warowni nastąpił w latach 1327-1522 kiedy zamek znajdował się w rękach hierarchów z Lund (dziś Skania w Szwecji). Aż do roku 1743 zamek przechodził w ręce kolejnych właścicieli - w najgorszym okresie Hammershus służyło jako więzienie. Kiedy wicekomendant wojskowy Bornholmu przeniósł się do Rønne twierdzą zainteresowali się mieszkańcy, którzy rozbierali zamek, a cegły wykorzystywali do budowy prywatnych zabudowań. W 1822 r. Hammershus wpisano na listę zabytków objętych całkowitą ochroną. To co pozostało z potężnej twierdzy udostępniono turystom do zwiedzania. Ruiny stały się jednym z najciekawszych miejsc Bornholmu.
W ramach zwiedzania atrakcji przyrodniczych odwiedziliśmy Jons Kapel - wysoką, granitową turnię znajdująca się w północno-zachodniej części wyspy (między Teglkås a Vang). Podobno nazwę swoją wzięła od imienia mnicha Jona, który z tej 20 metrowej skały próbował nawracać Bornholmczyków na chrześcijaństwo. Do Kaplicy Jona prowadzą strome schody usytuowane przy krawędzi skały. Wart zobaczenia jest też Las Almindingen - największy kompleks leśny na Bornholmie i trzeci pod względem wielkości w Danii. Almindingen zajmuje powierzchnię 2400 ha i jest niemal całkowicie sztucznym kompleksem. Większość pierwotnego lasu została wykarczowana, ponieważ mieszkańcy używali drewna jako materiału budulcowego i opałowego. Dopiero w roku 1800 leśniczy Hans Romer nakazał budowę wysokiego muru (stoi do dziś) i zainicjował ponowne zalesianie terenu. Wdzięczni wyspiarze postawili leśniczemu pomnik w centrum lasu.
Nieodłącznym elementem krajobrazu Bornholmu są wiatraki rozsiane po całej wyspie. Obok zabytkowych młynów wiatrowych postawiono nowoczesne elektrownie wiatrowe (ok. 30 turbin), dostarczające wyspie 20% potrzebnej energii elektrycznej. Najpopularniejszy wśród turystów jest ogromny biały "holender" znajdujący się w miejscowości Årsdale. Został on udostępniony do zwiedzania. W jego wnętrzu obejrzeć można trzy ogromne żarna, z których każde waży ok. 1,5 tony oraz inne mechanizmy młyna. Jest to jedyny wiatrak w którym od czasu do czasu mieli się jeszcze ziarno na mąkę.
Na Bornholmie znajduje się wiele wędzarni ryb, jedna z najpopularniejszych to wędzarnia w Gudhjem (Gudhjem Røgeri), która oprócz tradycyjnych porcji oferuje tzw. fiskebuffet, czyli stół szwedzki. Po opłaceniu rachunku można do syta korzystać z przysmaków wystawionych na stół - śledź przygotowany na różne sposoby, owoce morza i inne ryby. Wędzarnia w Hasle (Hasle Røgeri) - przyjrzeć się tu można procesowi wędzenia sławnych bornholmerów, czyli wędzonych śledzi. Najpopularniejszy przysmak serwowany na miejscu to tzw. Słońce nad Bornholmem (Sol over Bornholm) - to świeżo uwędzona porcja śledzia z surowym żółtkiem, rzodkiewką, szczypiorkiem i porcją ciemnego chleba.
Rejs na leżące w pobliżu Christiansø jest dla wielu turystów obowiązkowym punktem w czasie pobytu na Bornholmie. Położona ok.17 km od linii brzegowej Bornholmu grupa wysp Ertholmene, składająca się z trzech małych wysp: Frederiksø, Christiansø oraz Græsholm stanowi najdalej na wschód wysuniętą część Danii. Tylko dwie pierwsze, połączone mostem są zamieszkałe - przez około 110 osób. Græsholm jest rezerwatem przyrodniczym, gromadzącym wiele rzadkich gatunków ptaków. Pierwotnie na Christiansø znajdowała się baza marynarki duńskiej, zbudowana w 1684 r. na polecenie ówczesnego duńskiego króla Christiana V miała dla Danii wielkie znaczenie obronne - jako placówka wysunięta najbardziej na wschód - po utracie przez Danię płd. Szwecji (Skania, Blekinge i Halland) i posiadanych tam portów. Załogę wojskową wyspy stanowili żołnierze skazani na karną służbę. Wyspę zaatakowano tylko raz. W 1808 roku angielska flotylla zbombardowała twierdzę w odpowiedzi na łupieżcze wyprawy na angielskie statki handlowe. Mimo że forteca i liczne budynki zostały zniszczone, zginęło tyko 5 duńskich żołnierzy. W r.1826 Christiansø zamieniona została w duńską "Diabelską Wyspę"- czyli w miejsce zsyłki dla najgroźniejszych przestępców i więźniów politycznych. Więzienie zlikwidowano w poł. XIX w i, by zapobiec wyludnieniu wysp, zaczęto na nie ściągać rzemieślników i rybaków, którzy zamieszkali w dawnych koszarach. Administracja wyspy podlega jednak po dziś dzień duńskiemu ministerstwu obrony. Podobnie wszystkie zabudowania na wyspie są własnością rządową. Obecnie wyspy zostały "odkryte" przez artystów, szczególnie malarzy, którzy urzeczeni surową urodą wysp zaczęli się na niej osiedla.

Fot. R. Kieszko, A Rokicka