Wystawa fotograficzna „Najwyższe z najwyższych” w MDK2

Ulotka wystawy "Najwyższe z najwyższych"

W Młodzieżowym Domu Kultury MDK2 przy ulicy Bernardyńskiej odbył się wernisaż wystawy prezesa Pawła Krawczyka poświęconej zdobywaniu 4 szczytów z Korony Ziemi. Wystawa stanowiła jedna z ostatnich z serii jubileuszowego roku Lubelskiego Towarzystwa Fotograficznego i dała nam możliwość rozpropagowania MKT wśród innych miłośników fotografii. Jak zwykle po wernisażu w restauracji odbyło się nieformalne posiedzenie, gdzie Zarząd usiłował urabiać członków i sympatyków do swoich propozycji. Składaliśmy też gratulacje Pawłowi z okazji dorobienia się syna Adasia - najmłodszego - mam nadzieję - sympatyka turystyki. Poniżej tekst informacyjny wystawy.

Wystawa fotograficzna pt. „Najwyższe z najwyższych” przedstawia zdjęcia ze wspinaczki na cztery najwyższe szczyty trzech kontynentów: Europy, Afryki i Ameryki Południowej. Trzy kontynenty i cztery najwyższe szczyty  - ta wydawałoby się nieścisłość, zawsze rodzi pytania. Geografowie są zgodni, że najwyższym szczytem Afryki jest Kilimandżaro (5895 m n.p.m.), Ameryki Południowej Aconcagua (6962 m n.p.m), ale nie mogą dojść do porozumienia w kwestii Europy. Mont Blanc (4808 m n.p.m.) leży w Alpach Francuskich i jest z całą pewnością szczytem europejskim, natomiast rosyjski Elbrus (5633 m n.p.m.) zlokalizowany na Kaukazie jest w połowie azjatycki. Te cztery szczyty, odległe o wiele tysięcy kilometrów, nie są nawet najpiękniejsze na Ziemi, ale łączy je jedno są najwyższe.
Dlatego co roku wielu spragnionych mocnych wrażeń wspinaczy podąża ku ich wierzchołkom. Elbrus i Kilimandżaro są wygasłymi wulkanami, a afrykański olbrzym uznawany jest za najwyższą samotną górę świata. Problemy związane z pokonaniem nieprzychylności administracji i policji krajów, w których się znajdują, wielokrotnie przewyższają trudności techniczne wspinaczki. Najczęściej odwiedzany Mont Blanc, pokryty w całości lodowcami, jest łatwo dostępny, ale kaprysy pogody mogą sprawić, że staje się śmiertelną pułapką dla wielu turystów. Najpiękniejszą górą na liście jest argentyńska Aconcagua, a zwłaszcza jej ozdobione lodowcami południowe i wschodnie ściany.
Przygodę z najwyższymi szczytami zacząłem od Mont Blanc w 1995 roku. Na szczyt udało mi się wspiąć dopiero 10 lat później jedną z najpiękniejszych dróg, prowadzących od strony włoskiej. Droga klasyczna zaprowadziła mnie na szczyt Elbrusa w sierpniu 2004 roku, natomiast w styczniu 2005 roku trasa Machame na wierzchołek Kilimandżaro. Najbardziej dramatyczne okazało się wejście na Aconcagua w lutym 2006 roku. Wszystkie te wspinaczki, bez względu na piękno otaczających gór, byłyby tylko namiastką prawdziwych przeżyć, gdyby nie wspomnienia niezwykłych chwil spędzonych razem z ludźmi, na których bezwarunkowo można polegać. Im tę wystawę dedykuję...

Paweł Krawczyk